Tak, ciągniemy dalej temat choroby, mama dalej chora, dziś śniadanie tata zrobił (pyyyyyszne), obiad szybki bez starań, taaakie tam z lodówki...
W domu nic do picia nie ma, sok się skończył, woda jest ale nikt jej pić nie chce, chyba żę tata :). Więc żeby mama się wygrzała, w końcu wyzdrowiała, zrobiłam herbatę, trochę słodka, gorzka, lekko kwaśna, i mocno rozgrzewająca, w sam raz dla chorej mamy:) dobra też na zimne poranki.
Taka moja mała wizja: książka, koc, wygodna kanapa i gorąca herbata, super połączenie na zimne wieczorki.
Składniki:
- garść mieszanki herbat (lub 2 saszetki zwykłej) z dodatkiem mięty
- 2 plasterki imbiru
- 2 plastry cytryny
- 2 plastry grejpfruta
- 2 łyżki miodu (w zależności od upodobań)
Przygotowanie:
- Do dzbanka wsypać herbatę (można użyć herbaty jaka jest pod ręką lub jaką lubisz), zalać wrzątkiem, wrzucić cytrynę, imbir i grejpfrut, całość wymieszać a przy okazji wyciskać sok z cytrusów, większy aromat i smak. Dolać miodu do smaku i zamieszać.
Piękne zdjęcia. Życzę zdrowia!
OdpowiedzUsuńMnie dziś ani herbata, ani książka nie wyrwała z odrętwienia. Taki czas.
Pozdrawiam :)
Ja polecam na jesienne wieczory herbatę dilmah berry sensation z serii exceptional idealnie nadaje się do lektury wieczornej :) Sama pijam i bardzo mi smakuje :)
OdpowiedzUsuńjakie piękne zdjęcia
OdpowiedzUsuńjaka cudowna herbata
to takie bardzo moje klimaty
moje smaki, cudne
An-na
OdpowiedzUsuńdziękuję i już wracam do zdrowia, nareszcie, chociaż cięzko mi jeszcze mówić, ale nie jest tak źle. Mam nadzieję, że Tobie jednak coś pomogło :)
Asiejko
cieszę się, że ktoś preferuje takie klimaty jak my :) nie ma to jak dobra książka/gazeta, aromatyczna herbata lub kawa, ewentualnie ciastko :)