Przychodzi czasem taki dzień, kiedy mamy ochotę na coś słodkie. Nie, mega słodkiego.
I do końca nie wiemy co. Wertuję wtedy książki, zapiski, gazety w poszukiwaniu tego czegoś, na słodko.
Tak właśnie było z tym ciastem. Przepis znalazłam w „Wielkiej księdze kucharskiej” i postanowiłam go wypróbować. Oryginalne ciasto przygotowane było z dodatkiem jagód. Ja miałam do wykorzystania czerwone porzeczki i borówki.
Ciasto wyrosło piękne i duże. Zapach unosił się po całym mieszkaniu. Po wyjęciu z piekarnika tylko troszkę opadło, co wcale nie wpłynęło na jego wygląd :-)
Wypiek ten, idealnie nadaje się na śniadanie z filiżanką kawy.
Składniki:
- 470 g mąki
- 1 łyżka proszku do pieczenia
- ½ łyżeczki soli
- 250 g masła o temperaturze pokojowej
- 345 g cukru
- 2 jajka
- 2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
- 1 łyżka startej skórki z cytryny
- 60 g kwaśnej śmietany
- 180 ml mleka 3,2%
- 250 g borówek
- 250 g czerwonej porzeczki
Przygotowanie:
1. Piekarnik nagrzewamy do temperatury 180 C. Formę z kominem, obficie smarujemy masłem.
2. Do dużej miski przesiewamy mąkę z solą i proszkiem do pieczenia.
3. W drugiej misce przy pomocy miksera ucieramy masło. Wsypujemy cukier i ubijamy, aż składniki się połączą. Następnie pojedynczo wlewamy jajka, dokładnie ubijając za każdym razem. Dodajemy skórkę cytrynową, śmietanę i wanilię. Na niskich obrotach mieszamy masę z 1/3 mąki, wlewamy połowę mleka, mieszamy. Znowu dodajemy 1/3 mąki, pozostałe mleko, a na koniec pozostałą porcję mąki, za każdym razem mieszając. Ciasto będzie bardzo gęste.
4. Połowę ciasta przekładamy do wcześniej przygotowanej formy. Posypujemy borówkami, lekko je dociskając. Wykładamy resztę ciasta i na wierzch wysypujemy czerwoną porzeczkę, lekko dociskając.
5. Pieczemy przez około 1 godzinę. Do momentu, aż drewniana wykałaczka wbita w środek ciasta będzie czysta. Wyciągamy i studzimy przez 10 minut. Wyciągamy z formy i pozostawiamy do całkowitego ostygnięcia.
Z początku patrząc tylko na zdjęcie myślałam, że to pięknie wyrośnięta drożdżówka, a tu proszę, równie pyszne ciasto z mnóstwem owoców :)
OdpowiedzUsuńWitaj! Po wyciągnięciu z piekarnika było jeszcze mega większe :-) pozdrawiam ciepło
UsuńIdealne, cudowne.. brak słów! :)
OdpowiedzUsuńDzięki i pozdrawiam!!
UsuńAle wspaniałe to ciasto! Takie wyrośnięte i nadziane owocami, że ho ho :)
OdpowiedzUsuńO tak spore wyszło. Dlatego też pięknie się prezentuje :-) pozdrawiam
UsuńTeż mam takie dni, ale internet również pomaga w dylematach :) Dzisiaj znalazłam Wasze ciasto ;)
OdpowiedzUsuńMasz rację z tym internetem. Prawdę mówiąc nie raz ratuje w takich chwilach :-) dzięki za odwiedziny!
UsuńWłaśnie mam taki dzień, marudzę od godziny, że zjadłabym jakieś ciasto ale nie mam pojęcia jakie :) Twoje bardzo skutecznie zachęca do wypróbowania, przepiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńWidze, że nie tylko ja mam takie dni. Czasami, tak zwyczajnie, nie wiadomo na co ma się konkretnie ochotę :-) pozdrawiam ciepło
Usuńpyszne, widać, że wilgotne i naładowane owocami :) zjadłabym kawał do dobrej herbatki!
OdpowiedzUsuńZapraszam na kawałek... i nie tylko kawałek :-) dzięki i pozdrawiam
Usuńmniam i jeszcz raz mniam!
OdpowiedzUsuńdzięki za odwiedziny!! :-)
UsuńKompletnie nie widać, że opadło a za to wygląda cudownie! Tak dawno nie robiłam ciast :)
OdpowiedzUsuńCiasta robię bardzo rzadko. To nie ja jestem od ciast w tym zespole. Ale jednak pokusa jest silniejsza :-) pozdarwiam ciepluto
UsuńCudne zdjęcia, cudne ciasto:) Jak dobrze, że porzeczki mam zamrożone:). Najpierw myślałam, że to drożdżowe:)
OdpowiedzUsuń