27 listopada 2011

Boruja cz. 1


Zostaliśmy zaproszeni do domku na wsi, a dokładnie do Borui.
Wszystkim ten pomysł bardzo się spodobał, bez chwili namysłu spakowaliśmy się i gotowi ruszyliśmy w drogę.







Przywitała nas piękna pogoda i niesamowite miejsce.
Niewielki domek z mnóstwem drzew dookoła.
Wokół domku ogromy teren, mały staw, miejsce na ognisko i ogromne pola na spacery. 


Nasz pies był w siódmym niebie, nigdy jeszcze tyle nie biegała, biedna odpoczywała potem przez dwa dni.

Domek urządzony w cudownym stylu, stare elementy domku połączone z odrobiną nowoczesności i wyszukanych przedmiotów na starociach. Dużo drobiazgów i ślicznych elementów.
Wieczorami gry i ogrzewanie się przy kominku. I ten wspaniały zapach palonego drzewa i świeżego powietrza.

Miejsce tak piękne że mogłabym tam zostać na długo, długo...

Niestety weekend ma tylko 3 dni, więc tylko tyle mogłam tam być, od poniedziałku szkoła.







3 komentarze:

  1. Pięknie... też bym w takie magiczne sielskie miejsce wyruszyła bez namysłu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepieknie, pojechalabym chocby zaraz ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiewióro
    o tak było to naprawdę magiczne miejsce :-)

    miss_coco
    ojj z chęcia wróciłybyśmy tam... :-)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...